czwartek, 8 listopada 2012

Поезд, czyli podróżowanie po ukraińsku

Ukraińcy podróżować lubią bardzo, a żeby gdziekolwiek dojechać najczęściej do pokonania mają długą drogę, gdyż Ukraina do małych nie należy, więc najlepszym sposobem na podróżowanie jest pociąg, zwany поезд.

No ale żeby się w podróż udać należy zacząć od zakupu biletów, oczywiście z dużym wyprzedzeniem należy to zrobić, ponieważ pociągów dużo nie ma a jeździć trzeba. Najgorzej jest oczywiście w sezonie świątecznym oraz letnim. Kupując bilety z Doniecka na Krym miesiąc przed planowanym wyjazdem już miałyśmy problem z zakupem biletów.

Zacznijmy od tego gdzie i jak można wejść w posiadanie biletów. Ostatnimi czasy można to zrobić nawet przez Internet ale po pierwsze trzeba być Ukraińcem albo przynajmniej posiadać konto w banku ukraińskim (podejrzewam że rosyjskim też wystarczy;) ). A po drugie czasami nawet to nie działa bo... no właśnie nie wiadomo dlaczego. No więc nam jako obcokrajowcom przyszło bilety kupować w sposób tradycyjny. W Doniecku są dwa miejsca gdzie można się udać w celu zakupu wymarzonych biletów: dworzec kolejowy i kasy ж/д w centrum miasta. Ze względu na odległość ja zazwyczaj wybierałam drugą opcję. Jak już jesteście w budynku kas należy zająć miejsce w kolejce, jednak należy zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Po pierwsze o której godzinie w której kasie jest przerwa, która kasa jest dla pracowników koleji. Oczywiście nie należy się sugerować ilością osób w kolejce, ponieważ Ukraińcy zajmują miejsca we wszystkich kolejkach po czym siadają bądź stają w jednej bo rozdwoić czy roztroić się nie mogą. Zajęcie miejsca ot tak po prostu nie wchodzi w grę, ponieważ należy zapytać się ostatniej osoby czy jest ostatnia i wtedy dowiadujemy się za kim tak naprawdę stoimy, co nie ma właściwie znaczenia bo osoba ta może stać jeszcze w kilku kolejkach i zostać wcześniej obsłużoną a poza tym nadal nie wiemy ile osób rzeczywiście jest przed nami.

W kolejce oczywiście Ukraińcy narzekają na długość kolejki i to, że wszystko tak długo trwa, ale najeży widzieć że problem nie tkwi w paniach w okienkach, które przynajmniej jak jest się obcokrajowcem to są miłe i pomocne a na pewno nie można im zarzucić tego że plotkują, wydzwaniają gdzieś i robią wszystko byle by nie pracować. O nie! One zdecydowanie pracują, a problem tkwi w Ukraińcach którzy dopiero w momencie kiedy są przy kasie zaczynają się zastanawiać gdzie chcą jechać, kiedy, jakim pociągiem, na jakich miejscach, верхняя или нижняя półka. Najczęściej nie mają planu B, a podjęcie decyzji proste nie jest więc spędzają przy okienku średnio 15-20 minut.

Pamiętajcie, że jeżeli jednak udało się wam kupić bilety elektroniczne to należy je również odebrać w kasie, ale poza kolejką. I jeszcze warto wiedzieć że jedna osoba nie może kupić więcej niż 9 biletów, ale jeżeli przyjdziecie z drugą osobą nie będzie problemu.

No ale już mamy bilety, więc krótka klasyfikacja ukraińskich pociągów. Mamy 3 klasy: platzkart, kupe i lux. Oczywiście klasą lux nie jeździłam, jest ona na tyle droga , że nie będę nawet o niej pisać.

No więc zacznijmy od platzkart. Jest to najtańsza i najbardziej popularna klasa. Myślę, że będąc na wschodzie należy odbyć podróż takim pociągiem. Jest to otwarty wagon z miejscami leżącymi, 4 z jednej strony i dwoma z drugiej. Dla lepszego zobrazowania zdjęcia poniżej.



pociągowy korytarz

stolik zrobiony z dolnego łóżka

platzkart

Bagaże chowamy pod dolnymi łóżkami. Ja osobiście również na nich wolę spać, ponieważ na górnej półce jest na tyle mało miejsca (ze względu na półkę na pościel nad nią) że czasami ciężko jest oddychać, bo w ukraińskich pociągach jest taka жарко że aż ужас. Boczne łóżka w dzień pełnią funkcję stolika i dwóch siedzeń.
W wagonach platzkart jest zazwyczaj wesoło, szybko można nawiązać znajomości, wódka też jest czymś normalnym.

Klasą wyższą jest kupe, czyli wagon z normalnymi przedziałami, w każdym 4 łóżka. Bagaże chowamy pod dolnymi łóżkami a także nad półką nad wejściem. Oczywiście są starsze i nowsze tabory ale nowsze nie zawsze oznacza lepsze.




Najczęściej podróże są długie, a Ukraińcy rozmowni więc szybko zawiera się nowe znajomości, często trwające tylko tę podróż ale nie zawsze.

Niezależnie od tego którą klasą jedziemy należy być przygotowanym na to, że Ukraińcy wyjmują swoje siatki z jedzeniem, wyjmują kurczaka, kanapkę z kotletem, jajko, pierogi i inne przysmaki, wódka do śniadania to też nie niespodzianka. Poza tym w trakcie podróży na peronie kupicie pluszowe niedźwiedzie, koty i inne zwierzęta, przez wagon przejdzie babuszka od której możecie kupić pierogi, napoje, słodycze. Poza tym konieczne jest kupienie od prowadnika herbaty w charakterystycznej szklance.




A na koniec słów kilka o prowadniku, czyli najważniejszej osobie w wagonie. Prowadnik to taki nasz konduktor, ale każdy wagon ma swojego. To właśnie on przynosi wam pościel, herbatę, powie kiedy wysiąść z pociągu, niektórych będzie pilnował, z innymi porozmawia, a czasami nawet stakany dla wódki przyniesie. I tym miłym akcentem zakończę i będę marzyć o kolejnej podróży ukraińskim pociągiem,

1 komentarz:

  1. Ciekawa relacja, aczkolwiek ja takich dobrych wspomnień z ukraińskiego pociągu to nie mam. Mam nadzieję,że uda mi się o tym napisać u mnie na blogu:)
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń